My z Wami - Ми з вами!
Opublikowane: 21.03.2022 / Sekcja: Oświata"Piątek, 18 marca 2022. Idziemy do szkoły. Już przy wejściu wita nas plakat – MY Z WAMI, w środku jest ich jeszcze więcej. Na ścianach – w wielu miejscach – porozwieszane są kartki z podstawowymi zwrotami polsko – ukraińskimi. Kiedy przemierzamy korytarz, widzimy nowe twarze, jest 23 dzień wojny, a w naszej szkole – 80 uczniów z Ukrainy. W każdej klasie jest ktoś 'nowy' ".
Relacja Gabrysi z klasy 6a Szkoły Podstawowej nr 5 w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 3 w Gliwicach: Kiedy dowiedziałam się, że będziemy mieć w klasie dziewczynkę z Ukrainy, już od rana czekałam na nią w szkole, jeszcze przed lekcjami. Zaprowadziłam ją do biblioteki po książki i poszłyśmy na lekcje. Na przerwie zwiedzałyśmy szkołę. Pokazałam jej pracownie, sklepik, toaletę. Na lekcji usiadłyśmy razem. Nie było łatwo się porozumiewać, ale dogadałyśmy się za pomocą tłumacza. Minęło zaledwie parę dni, a ja czuję, że jesteśmy już dobrymi koleżankami.
Sofija, którą zaopiekowała się Gabrysia, powiedziała nam, że kiedy szła pierwszy raz do naszej szkoły, bała się. Teraz czuje się tu dobrze, nie boi się i nawet się uśmiecha. A my pytamy starsze koleżanki z Ukrainy o ich wrażenia z nowej szkoły .
Moi rodzice i ja od dawna chcieliśmy przeprowadzić się do Polski, wojna przyśpieszyła tylko decyzję. Byłam zestresowana, ale jednocześnie cieszyłam się, bo tu jest moja rodzina – jestem "ćwierć Polką". Tęsknię za tatą, ale komunikujemy się online. W szkole bardzo mi się podoba, moje oczekiwania się spełniły, dzieci są przyjazne, a nauczyciele bardzo dobrzy. To inny standard życia. Mogę nawet powiedzieć, że jestem szczęśliwa – mówi Tamara. Wiktoria, która – jak się dowiadujemy – jest w szkole od trzech dni, stwierdza: W szkole mi się podoba, tu są bardo dobrzy ludzie i dobrze się do siebie odnoszą. Jednak mam nadzieję, że po skończonej wojnie będę mogła wrócić do swojego rodzinnego domu, tam została moja rodzina.
Dima, na pytanie, jak się czuje w nowej szkole, odpowiada krótko, po męsku : Very good.
Tak się właśnie porozumiewamy: angielski, rosyjski, ukraiński , polski – co kto umie i jak się da, czasami na migi. Telefon z tłumaczem bardzo się przydaje. O wojnę nie pytamy. Po co rozdrapywać rany? Żyjemy tu i teraz. I niech tak zostanie....